Nowy rok, czas wyjątkowy pod wieloma względami. Na facebooku widać rozmaite wydarzenia, co kto chce osiągnąć w 2016 roku. Natomiast ja na przekór tym wszystkim postanowieniom noworocznym chciałem stwierdzić, że są one lekko przestarzałe. Chciałbym, żebyśmy razem stworzyli mądrą listę celów, która będzie nam bliższa, niż co roku te same, nudne postanowienia.
Tak naprawdę podczas przygotowywania takiej listy naszych celów na cały rok tylko na jego początku, niekiedy na lub po hucznej zabawie sylwestrowej, można wpaść w wiele pułapek. Pierwszą z nich jest niewątpliwie w znacznej mierze spontaniczność wyznaczania tych celów, a co za tym idzie – brak namysłu, czy naprawdę ich zrealizowanie przyniesie nam zamierzone i wymierne efekty. Dorzucając do tego, że przy takich postanowieniach nie myślimy o czasie, ile chcemy go poświęcić na ich spełnienie, klaruje nam się typowy przykład pełnych siłowni w styczniu, a pustych w grudniu. W tego typu złożeniach liczy się przede wszystkim odpowiednie rozplanowanie czasowe i umiejętne podejście – np. będę ćwiczył systematycznie dwa razy w tygodniu, a nie – będę się męczył codziennie cały styczeń, aby pokazać wszystkim, na co mnie stać. Gwarantuję, że już po pierwszym tygodniu braku natychmiastowych efektów będziemy bardzo rozczarowani i zrezygnujemy, a przecież nie o to tu chodzi. Na zbudowanie satysfakcjonującej sylwetki potrzeba czasu, musimy nim więc dysponować jak najlepiej, aby same ćwiczenia stały się przyjemnością.
Warto stawiać sobie dodatkowe cele do osiągnięcia w ciągu całego roku, w miarę pojawiania się rozmaitych okazji. Nawet bardzo długa lista postanowień noworocznych nie obejmie wszystkich możliwości – rok, to całkiem sporo czasu. Dlatego, aby lista naszych postanowień była nam bliższa radzę co jakiś czas ją uzupełniać o dodatkowe pozycje oraz dostrzeganie ukrytych okazji do rozwoju. Pojawia się możliwość taniego wyjazdu za granicę, na przykład na wolontariat? Dlaczego z niej nie skorzystać? Jest to nie tylko przyjemność i pomoc innym, ale również wspaniała okazja do poćwiczenia swojego języka, poznania obcej kultury, spróbowania nietypowych potraw i zdobycia doświadczenia oraz umiejętności, które może są na naszej liście, ale nie napisane wprost.
Wolontariat zagraniczny można spędzić na wiele sposobów, ja jednak polecam Global Citizen. Jest to program organizacji studenckiej AIESEC skierowany do młodych ludzi, chcących poszerzyć swoje horyzonty i przeżyć coś niezwykłego, jednocześnie zyskując to, o czym pisałem wcześniej. Znam wiele ludzi uczestniczących w tym programie i słyszałem same pozytywne opinie, dlatego sam rozważam wyjazd jako punkt swojej listy postanowień.
Zaznaczyłeś/zaznaczyłaś, że przeczytasz 52 książki w 2016 roku? To wspaniale! Radzę jednak, żeby ten cel stał się bardziej sprecyzowany, bo o ile przeczytanie książki naukowej może wiele wnieść do naszego życia, o tyle co tydzień kolejna część ulubionego romansu – już niekoniecznie. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, żebyśmy nie czytali dla przyjemności – chodzi o odpowiedni balans, tak, abyśmy oprócz przyjemności z czytania wynieśli coś więcej dla siebie.
Ostatnim punktem stworzenia naszej przyjaznej listy jest to, czy cele stawiane przez nas są osiągalne. Jest to ważne, aby przy kolejnych listach postanowień noworocznych nie zmieniać tylko roku, a wszystkie punkty zostawiać nie zmienione. Pamiętajmy o swoich mocnych i słabych stronach, a nie będziemy rozczarowani z niepowodzenia jakiegoś marzenia. Jednym z najprostszych przykładów może być postanowienie ukończenia studiów będąc na pierwszym roku licencjatu. Nie twierdzę, że nie jesteście omnibusami, ale studiów w rok to chyba nie skończył nikt! 😉
Mam nadzieje, że moje przemyślenia na temat postanowień noworocznych choć trochę pomogą wam w obieraniu i realizacji waszych, a w grudniu będziecie mogli sobie powiedzieć – brawo ja!
Autor: Aleksander Glapa